Czym jest cyfrowy ślad węglowy?

Pandemia Covid-19 dobitnie pokazała, jak duża część naszego życia – zawodowego, prywatnego, spotkań i rozrywki przeniosła się do świata cyfrowego. Spotkania online, maile, streamowanie muzyki, filmów, czy scrollowanie social mediów – to wszystko generuje ślad węglowy. Zaskakujące, prawda?
W dzisiejszym odcinku skupimy się na tym:
Każdego dnia, korzystając z Internetu w pracy, w domu, w banku, robiąc zakupy na naszych urządzeniach elektronicznych, generujemy i pobieramy gigantyczne paczki danych. Meta przechowuje dane o każdym z nas – o każdej aktywności, wysłanej wiadomości, polubionym poście. Wszystkie te dane są przechowywane w centrach danych, które znajdują się na całym świecie, potrzebując zasilania i chłodzenia – ogromnych zasobów energii. Produkcja tej energii zbiera znaczne żniwo w środowisku i generuje emisję dwutlenku węgla. To właśnie jest cyfrowy ślad węglowy.
Mówiąc najprościej, jest to wpływ na środowisko związany z korzystaniem z Internetu i aktywnością online, mierzony jako suma wszystkich emisji gazów cieplarnianych (wyrażonych w ekwiwalencie CO2).
Więc tak, ten artykuł też generuje ślad węglowy (ale już wiesz, że można go zrównoważyć).
Sprzęt – czyli to co jest najbardziej namacalną częścią śladu cyfrowego. Mowa tu o smartfonach, komputerach, monitorach, drukarkach, modemach, routerach czy samych kablach. Do wyprodukowania tego sprzętu potrzeba nakładów energii elektrycznej oraz surowców, będącymi często metalami ziem rzadkich. Koszt środowiskowy sprzętu elektronicznego jest o tyle duży, że on sam dość szybko się zużywa, lądując tym samym na wysypiskach śmieci, a konsumenci są zmuszani do zakupu kolejnych sztuk. W śladzie węglowym sprzętu zawiera się: proces pozyskania surowców, wyprodukowanie, transport, dystrybucja.
Użytkowanie sprzętu, czyli prąd potrzebny do ładowania telefonów czy laptopów albo użytkowania routerów czy modemów.
Transfer danych – nadajniki sieci LTE, 5G, a także internet “po kablu”
Chmury – Centra danych – serwerownie, które przechowują terabajty danych, zużywają ogromne ilości energii elektrycznej.
Nie ma zbyt wielu danych na temat globalnej ilości cyfrowego śladu węglowego. Łatwo jednak stwierdzić, że jest ona znacząca, ponieważ świat cyfrowy ma ogromne zapotrzebowanie na energię, a ta przyczynia się do 73,2% globalnych emisji.
Według porównania dokonanego w publikacji „Climate protection through digital technologies (2020)” z Borderstep Institute, emisja z produkcji, użytkowania i utylizacji technologii cyfrowych może wynosić od 1,8% – 3,2% globalnej emisji.
Ciekawi Cię, które z social mediów najbardziej działa na szkodę klimatu? Dzięki kalkulatorowi udostępnionemu przez przeglądarkę Compare the market, użytkownicy mogą sprawdzić, jaki ślad węglowy generuje ich ulubiona aplikacja.
Jeśli korzystasz z platform streamingowych na swoim telewizorze przez jedną lub dwie godziny dziennie, każdego roku zużywasz wystarczająco dużo energii elektrycznej, aby Twoja lodówka działała przez pół roku. Jaki jest więc ślad węglowy Netflixa? Według szacunków samej platformy, jedna godzina streamingu przez jedną osobę generuje mniej niż 100 g ekwiwalentu dwutlenku węgla (CO2e). Carbon Trust podaje dokładniejsze wyliczenia i według nich europejska średnia dla każdej godziny streamingu to 55g do 56g CO2e.
Ślad węglowy Netflixa wynosił w 2020 roku 1,1 mln MT, co odpowiada miastu ze 150 tys. domów.
Zgodnie z zeszłorocznymi zapowiedziami, Netflix zobowiązał się do zmniejszenia emisji i osiągnięcia poziomu net zero do końca 2022 roku.
Jaki jest ślad węglowy w ICT? Naukowcy twierdzą, że rzeczywisty wkład ICT w globalne emisje może wynosić około 2,1-3,9% – choć podkreślają, że obliczenia te są wciąż obarczone znaczną niepewnością. Chociaż trudno jest dokonać porównania, liczby sugerują, że emisje z sektora ICT są większe niż te z przemysłu lotniczego, który przyczynia się do około 2% globalnych emisji.
Globalny ruch internetowy wzrósł w 2020 r. o ponad 40 proc. w wyniku rozwoju transmisji streamingowych, wideokonferencji, gier online i social mediów. Wzrost ten jest wynikiem rosnącego zapotrzebowania na usługi cyfrowe w ciągu ostatniej dekady: od 2010 r. liczba globalnych użytkowników internetu podwoiła się, a globalny ruch internetowy wzrósł 15-krotnie.
Globalne zużycie energii elektrycznej w centrach danych w 2020 roku wyniosło 200-250 TWh lub około 1% globalnego końcowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Nie obejmuje to energii wykorzystywanej do wydobywania kryptowalut, która w 2020 roku wynosiła ~100 TWh.
Nic nie jest jednak zerojedynkowe i nie można krytykować osób pracujących w branży ICT, ponieważ jej pozytywny wpływ na klimat jest również zauważalny:
Ten wykres nas niesamowicie zainspirował. A dlaczego? Otóż Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) pokazała, jak zmieniła się branża ICT w ciągu ostatniej dekady. Z roku na rok ruch w sieci rośnie, niemal wykładniczo, zwiększa się obciążenie centrów danych i rozwiązań chmurowych, podczas gdy zużycie energii na te cele pozostaje stabilne. Jednym słowem transferujemy większe rozmiary danych, jednak zużycie energii elektrycznej nie wzrasta.
Rozwój branży ICT jest faktem i nie da się go powstrzymać. Z roku na rok będziemy wytwarzać większe ilości danych, będą one przechowywane w większych chmurach, które będą konsumowały energię elektryczną.
Jednak wciąż jest to branża pełna nadziei:
Kryptowaluty są obecnie ogromnymi emitentami cyfrowego śladu węglowego. Pojedyncza transakcja z wykorzystaniem kryptowalut takich jak bitcoin wiąże się z emisją ok. 402 kg dwutlenku węgla. Przeciętne gospodarstwo domowe emituje taką samą ilość CO2 przez trzy tygodnie.
Mamy jednak sposób na obejście śladu węglowego również w przypadku kryptowalut – poświęcimy temu jednak cały kolejny artykuł, nie możesz go przegapić!
Wiemy, że zarówno krypto jak i tokeny mają tyle samo … Czytaj więcej.
Ziemia się ociepla (od 1850 roku ociepliła się o 1,2 … Czytaj więcej.
Związek pomiędzy przedsiębiorstwami a środowiskiem jest złożony i może być … Czytaj więcej.